05:28

Te straszne konserwanty...





    Coraz więcej mówi się o konserwantach i tej całej reszcie chemi w naszych kosmetykach i pożywieniu. Zaczynamy zwracać uwagę na składy produktów, interesujemy się tym, co jest szkodliwe, a co nie przynosi niekorzystych efektów... Bardzo kontrowersyjnym tematem są konserwanty. I dziś będzie właśnie o konserwantach. Po co one tak właściwie są i czy są konieczne, oraz jakich związków bać się nie musimy? Post ten pojawi się w dwóch częściach. Pierwszej bardziej ogólnej i drugiej - szczegółowej.


Zobaczmy co o konserwantach mówi nasza poczciwa wikipedia :)


"Konserwant  – związek chemiczny lub mieszanina związków, powodująca przedłużenie przydatności do spożycia (lub trwałości) produktów spożywczych i przemysłowych. Konserwanty mają za zadanie zapobieganie rozwojowi bakteriigrzybów i wirusów."


    A więc konserwanty, to związki chemiczne które dodane do kosmetyków mają je chronić przed rozwojem patogenów. A co za tym idzie chronić także nas, przed wszelkimi nieprzyjemnościami które te drobnoustroje mogą wywoływać.
    Nasze kosmetyki mają na co dzień kontakt z mnóstwem bakterii, wirusów czy też grzybów. Nikt może nie wkłada bardzo brudnych palców do słoiczka z kremem, pędzle do makijażu prędzej czy później również każdy umyje, ale te maleńkie stworzonka jednak cały czas gdzieś są, czy to na naszej skórze, przyborach używanych np właśnie do makijażu czy też w powietrzu. Bakterie, wirusy i grzyby nie muszą wcale ''kombinować'' aby dostać się do naszych mazideł. Poza tym, kosmetyki są dla nich bardzo dobrą pożywką. Mają tam mnóstwo związków do ''zjedzenia''. Do tego w takim opakowaniu kosmetyku często jest ciepło i wilgotno co daje idealny klimat do rozwoju. Niestety...


    Także podsumowując, całkowicie niestety nie jestesmy w stanie uniknąć substancji konserwujących. Ale zawsze możemy wybrać mniejsze zło, czyli produkt z mniejszą ich zawartością, lub łagodniejszymi substancjami. Warto też pamiętać o tym, że nie zawsze trzy konserwanty są gorsze od jednego. Często jest tak, że tych trzech łącznie jest mniej niż tego jednego. Jest to związene z tym, że każda substancja działa w swój własny, specyficzny sposób. Aby odpowednio zabezpieczyć gotowy produkt czasem trzeba użyć całkiem pokaźne ilości danego związku, albo zastosować mieszankę kilku, co pozwoli zmniejszyć ilość, a jednocześnie zwiększyć skuteczność.









Konserwant, który zostanie wprowadzony do formulacji kosmetycznej musi spełniać pewne cechy: 
* powinien być aktywny w niskim stężeniu i w szerokim zakresie pH, 
* powinien działać wobec szerokiego spektrum mikroorganizmów oraz być rozpuszczalny w wodzie, 
* nie może być  toksyczny, drażniący oraz uczulający,
* powinien być bezbarwny, bezzapachowy i bezsmakowy, 
* musi być obojętny chemicznie, 
* musi być odporny na działanie światła, tlenu i podwyższonej temperatury.







    Więc czym się kierować?

Bardzo dobrym rozwiązaniem i coraz powszechniejszym są opakowania z pompką. Już samo takie opakowanie ogranicza kontakt produktu ze środowiskiem zewnętrznym, a co za tym idzie, ogranicza możliwość zanieczyszczenia. W porządku są także tubki, natomiast najgorszym rozwiązaniem są wszelkiego rodzaju słoiczki. 

Warto też zwrócić uwagę na pojemność i datę ważności kosmetyku. Lepiej kupić dwa mniejsze kremy z krótszą datą ważności niż jeden duży którego bedziemy używać rok.  



I na dzisiaj to tyle. Oczywiście pojawi się kontynuacja, w której rozprawię się :) z konkretnymi związkami.

Pozdrawiam i zapraszam ponownie :)





* wszystkie zdjącia pochodzą z grafika google










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwujesz? Zostaw coś po sobie :)

Copyright © 2016 Aloesowa Fabryka Zdrowia i Urody , Blogger